prof. Kazimierz Michałowski - archeolog (ur. 14 grudnia 1901 w Tarnopolu, zm. 1 stycznia 1981 w Warszawie)
|
 Jeden z najwybitniejszych archeologów świata.
Ukończył studia z zakresu archeologii klasycznej i historii sztuki na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Później studiował w Berlinie, Heidelbergu, Paryżu, Rzymie i Atenach. Po obronie doktoratu na UJK został docentem w Katedrze Archeologii Klasycznej Uniwersytetu Jana Kazimierza, następnie (od 1933) Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1937-1939 brał udział w polsko-francuskich wykopaliskach w Edfu w Górnym Egipcie. Stworzył polską szkołę archeologii – przyjmowaną dziś jako wzorcową – łączącą wykopaliska i badania z pracami konserwatorskimi, a w Muzeum Narodowym w Warszawie ekspozycję sztuki starożytnej.
To jedyny profesor, któremu w gabinecie zafundowałem pożar. Były lata 80-te XX wieku. Przyjechałem do Muzeum Narodowego zrobić z Kazimierzem Michałowskim wywiad dla tygodnika „Czas”. Magnetofon ZK 125 nagrywał odpowiedzi Profesora, a ja, wykorzystując 1000 watową lampę halogenową, robiłem zdjęcia. Używałem aparatu Start 66. By zrobić kolejny kadr trzeba było przekręcić gałkę. Położyłem więc lampę na stercie dokumentów. Pech chciał, że na wierzchu leżała teczka obszyta zamszem. Od rozgrzanej do czerwoności żarówki natychmiast zajęła się ogniem, od niej zaś kolejne dokumenty. Zerwałem z siebie marynarkę i z rozpaczą w oczach rzuciłem się stłamsić ogień. Michałowski patrzył na to wszystko ze stoickim spokojem i nawet na chwilę nie przerwał mówić. W końcu ugasiłem płomienie. Byłem pewien, że po tym wszystkim wyrzuci mnie na zbity pysk. Ale nie. Powiedział tylko: „I co? Zrobił mi pan pożar na biurku?”. Wywiad dokończyłem. Nawet się nie zdenerwował. Był nie tylko wielkim naukowcem, ale wspaniałym, wyrozumiałym człowiekiem.
Wkrótce okazało się, że był to ostatni wywiad jakiego udzielił. Zmarł podczas operacji po wypadku w Muzeum, podczas którego doznał złamania kości biodrowej.
Powrót |
|
