Strona Główna     O firmie     Referencje     O SWM     Kontakt

Bohdan Sienkiewicz

Flying Dutchman (on stand by)

Kiedy po obejrzeniu materiału w wersji roboczej Sławek zapytał mnie co sądzę o filmie, pomyślałem, że jest on TROCHĘ FAJNY, TROCHĘ SMUTNY I TROCHĘ dla mnie KRĘPUJĄCY.

FAJNY
Bo pokazuje, co to była, w czasach słusznie minionych, TELEWIZJA DZIEWCZĄT I CHŁOPCÓW (Klub Pancernych, Niewidzialna Ręka, Ekran z Bratkiem, Zwierzyniec, Latający Holender, itp., itd.) oglądana, lubiana i akceptowana przez miliony rodaków, a współredagowana i kierowana przez MAĆKA ZIMIŃSKIEGO. W wydaniu Latającego Holendra realizująca marzenia młodych ludzi o morzu i wielkiej przygodzie na przekór powiedzeniu jednego w WIELKICH, że „może nie wiedzieć Polak co to morze, gdy pilnie orze”.

FAJNY
Bo pokazuje jak można medium telewizyjne wykorzystać do wychowania morskiego młodzieży. Czego nie robiła i nie robi żadna znana mi telewizja, mimo że taką potrzebę światowe organizacje jak: Sail Training International czy ONZ-owska International Maritime Organization zamierzające, jak powiedzieli ich szefowie, pokazać film o Latającym Holendrze na jednej ze swoich coraz potrzebniejszych, ich zdaniem w skali światowej, konferencji poświęconej wychowaniu morskiemu młodzieży.

SMUTNY
Bo zawiera relację ze spotkania „wychowanków Latającego Holendra”, w którym brał udział Tadzio Oliwa, który niespodziewanie odszedł na wieczną wachtę, tuż po nagraniu programu, wróciwszy do swojej kapitańskiej kabiny na dowodzonym przez siebie nowoczesnym kontenerowcu, cumującym w porcie w Antwerpii.

KRĘPUJĄCY
Dla mnie osobiście jest ten film, bo tak mile i z taką rewerencją zwykło się, i słusznie, mówić o ludziach związanych z morzem, dopiero gdy odeszli na wieczną wachtę. Mój pogrzeb morski, a o taki poprosiłem moją małżonkę, jeszcze się nie odbył, i całe szczęście, bo wiecznie zajęty ś.p. Prezydent RP nie podpisał „ustawy pochówkowej”, która ponoć daje możliwość rozsypania prochów nad Zatoką Gdańską bez narażania się na mandat za zanieczyszczanie środowiska naturalnego. Niestety spotkało to miłośnika z Bydgoszczy i co groziło tym, którzy realizowali taką formę pogrzebu morskiego nieodżałowanej Janki Bielak, brytyjskiej przyjaciółki i opiekunki polskich żeglarzy, zgodnie z jej ostatnią wolą, zrealizowaną w czasie startu do ubiegłorocznych międzynarodowych regat wielkich żaglowców na trasie z Gdyni do St. Petersburga.



Gdynia, 17 maja 2010

 


 

 

Janusz Cydzik

dot. filmów TDC Sł. Malinowskiego

Obejrzałem: „Klub Pancernych”, „Ekran z Bratkiem”, „Maciej Zimiński”, „Pan Zwierzyniec”, „Niewidzialna Ręka”, „Latający Holender”. Jako młody nauczyciel chętnie oglądałem TDC w latach 60 tych i 70 tych wykorzystując niektóre pomysły i propozycje w pracy z młodzieżą „trudną” (Zakład Wychowawczy) oraz w harcerstwie („Zielona przygoda”, „Na włóczęgę”, „Biwak”, „W obozie” i inne).
Po latach z sentymentem wspominam te programy a S. Malinowskiego pamiętam jako „poszukującego” ucznia Technikum Mechanicznego w Elblągu z poczatku lat 70 tych ub. wieku. Z zainteresowaniem przyjąłem wiadomość o realizacji filmów „wspominieniowych” dla dziesiejszych 40 – 60 latków, a po ich obejrzeniu myślę, że zaintersują też starszych a być może i młodszych widzów.

„Pan Zwierzyniec” – niezwykła osobowość Michała Sumińskiego oraz dobry warsztat reżyserski. Jego życie i barwne gawędy to doskonały materiał nie potrzebujący dodatkowej ilustracji. Doceniony na festiwalu w Łodzi i nagrodzony.

„Maciej Zimiński” – odmienna, ale także niezwykła osobowość, emanująca pamięcią faktów, anegdot. Encyklopedia wiedzy na temat TDC. Przechowujący liczne pamiątki: listy, znaczki, artykuły, etc... Ten film zainteresuje wszystkich.

„Niewidzialna Ręka” i „Latający Holender” – programy i ich akcje, które dałyby się przenieść na dzisiejszy grunt, gdyby znalazły zainteresowanie TV oraz prowadzących o osobowościach j.w.
Wartość cyklu TDC tkwi m.in. w osobowościach przedstawionych osób, poza Zimińskim i Sumińskim, to Bohdan Sienkiewicz, Krzysztof Baranowski, Jacek Gmoch, reżyser Stanisław Jędryka, Zofia Chećko, Małgorzata Wójcik.... Ogromna praca z odszukaniem i dotarciem do nich. Niewiarygny np. Antoś z Zagórzan.

Warsztat: równowaga miedzy wypowiedziami a komentarzem. Dobry materiał ikonograficzny. Czasem cenny, np. 8 mm z Daru Pomorza czy rozmowa przez Gdynię Radio z kpt. Wiktorowiczem. Przyjemna czołówka TDC. Czasami zbyt statyczna kamera podczas wypowiedzi. Trochę więcej interpunkcji filmowej (przenikanie, szwenk...) typowych dla wielu „starych” filmów. Dodaje autentyczności fakt, że autor filmów był uczestnikiem tych działań (Szkoła Podstawowa nr 14 w Gdyni) oraz pisał pracę magisterską. Dla niektórych Pań potrzebna nasadka zmiękczająca (każdy chce „korzystnie” wyglądać). Rewelacyjny Andrzej Starzec i przebojowy refren, ożywia i wzbogaca treść, jak również nagranie na „Darze Pomorza” – miejscu szczególnym dla żeglarza.
Janusz Cydzik
Elbląg, 17 lipca 2010
amator filmowiec „tradycyjny”
z drobnymi nagrodami w latach 70-tych

 


 

 

<< 1 2 3 4 5 6 7 >>

Page 5 of 7
 

Wszelkie treści, zdjęcia, fragmenty filmów, etc. zamieszczone w tym portalu są chronione prawami autorskimi. Ich wykorzystanie w jakiejkowiek formie wymaga pisemnej zgody autora.

©Sławomir W. Malinowski

 

 

 

 

 

Leader Film, 82-300 Elbląg,Robotnicza 45/29, e-mail: leaderfilm@pro.onet.pl