MAŁGORZATA RADOMSKA Archeolog
Jest absolwentką Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. Już zaczynając studia wiedziała, że jej specjalizacją będzie starożytny Egipt. Marzenia o udziale w misji archeologicznej nad Nilem ziściły się po raz pierwszy w Sakkarze w 1999 roku. Na stanowisku archeologicznym, dzięki elektronicznemu przyrządowi Total Station, wykonuje pomiary geodezyjne terenu, jak również wszystkich znajdowanych tam obiektów. Dzięki nim można określić dokładne położenie każdego wykopu oraz lokalizację znajdujących się w jego obrębie odkrytych zabytków. Na podstawie tych pomiarów powstają później plany stanowiska i dalsza dokumentacja rysunkowa. Poza tym przygotowuje rysunki niektórych pozostałości architektonicznych, profili ziemi dostarczających danych o fazach użytkowania tego terenu, a także licznie występujących pochówków.
Bywało, że mumie "zasypywały nas" do tego stopnia, iż kilka osób zyskało miano "trupy funeralnej", jako że w momentach "niezwykle obfitego ich wychodzenia" spod piasku natychmiast porzucali na dłuższy czas inne zajęcia by rozpocząć eksplorację, a gdy już wydawało się, że sytuacja została opanowana, pojawiały się następne szczątki. Niekiedy szkielety "witały" nas szerokim uśmiechem, a czasem na widok polskich archeologów mumiom "opadały szczęki", jak to miało miejsce w jednym sezonie, gdy odkryliśmy serie pochówków z niesamowitym wyrazem twarzy - jedne roześmiane od ucha do ucha, inne z przyczyn oczywistych - z opuszczoną dolną szczęką. Wtedy właśnie żartowaliśmy, że mumie były tak zaskoczone ujrzeniem kogoś po tysiącach lat, że na nasz widok opadły im szczęki - wspomina. |