Mumia zamiast śmieci
W intuicję prof. Karola Myśliwca, warszawskiego archeologa, wątpił cały naukowy świat. Nikt nie wierzył, że dokona odkryć na egipskiej pustyni. Wczoraj mieszkańcy Olsztyna obejrzeli prapremierę filmu pt. "W cieniu Nefertuma" o jego badaniach.
Oficjalna premiera odbędzie się dopiero w lutym przyszłego roku w Muzeum Narodowym w Warszawie. Na pokaz w olsztyńskim kinie Awangarda przyszły tłumy widzów. Film opowiada historię odkrycia grobowca kapłana Nafertuma, którego prof. Myśliwiec dokonał w egipskiej Sakkarze, w pobliżu najstarszej, schodkowej piramidy faraona Dżesera. Wcześniej w tym samym miejscu odkrył grób wezyra Meref-nebefa, najpotężniejszej po faraonie osoby w państwie, a także kilka innych grobowców.
Profesor zaczął badania w Sakkarze w 1987 r. Na wykopaliska wybrał miejsce, które wzbudziło śmiech wśród innych archeologów. Francuz Jean-Philippe Lauer, który spędził 70 lat na badaniu piramidy Dżesera, przepowiadał, że Polak znajdzie tam tylko starożytny śmietnik.
Karol Myśliwiec z braku pieniędzy musiał przerwać badania aż na dziewięć lat. - To był trudny czas - opowiada. - Jeździłem wciąż do Egiptu i oglądałem, jak w pobliżu rozpoczynają odkrywki naukowcy z Egiptu, Anglii, Japonii. Gdybym poczekał jeszcze rok, nie mielibyśmy po co wracać pod tę piramidę, bo kto inny odkryłby to, co ja rozpocząłem.
Pieniądze znalazły się w 1996 r. Wkrótce profesor dokonał pierwszych odkryć - w sumie prawie 250 mumii.
Grób Nafertuma jest zdobiony pięknymi reliefami, wszystko zachowało się w idealnym stanie. - To niezwykle uczucie, bo odkryliśmy coś, czego ludzie nie widzieli przez 4,2 tys. lat - wspomina Karol Myśliwiec. - Bałem się, czy nasza ekipa nie jest za mała, czy uda się przeprowadzić badania, opisać je i opublikować. A to był warunek, by kontynuować prace.
Opracowanie naukowe w języku angielskim udało się profesorowi wydać kilka dni temu.
Film zrealizował Sławomir Malinowski, dziennikarz pracujący kilkanaście lat temu w redakcji "Dzienników Telewizyjnych", teraz szef studia filmowego. Sam sfinansował też powstanie dokumentu. - Oglądamy na Discovery, National Geographic czy Animal Planet filmy o odkryciach naukowców amerykańskich czy brytyjskich - mówi. - Nasi badacze pozostają w cieniu, choć mają na koncie wspaniałe dokonania. Niestety, telewizja publiczna takich rzeczy nie zauważa, więc informacje o sukcesach polskich badaczy nie docierają do ludzi. Chciałem to zmienić.
Film nakręcony przez Malinowskiego będzie prezentowany też w TVP.
man |